Szalona pogoń Orła i niesamowite zwycięstwo w Staniątkach!

Kiedy w 21. minucie gola strzelił Michał Górka, a Orzeł wciąż stwarzał groźne sytuacje, wydawało się, że kolejne bramki są kwestią czasu. Czarni chociaż utrzymywali się przy piłce, to w pierwszej połowie grali dość nieporadnie i nie stwarzali sobie sytuacji podbramkowych. W końcu jednak u nich zaskoczyło i odskoczyli na dwubramkowe prowadzenie. Orłowcy jednak z zacięciem i charakterem zaatakowali w ostatnich dziesięciu minutach strzelając aż trzy gole, które zapewniły zwycięstwo 4:3.

Trenerzy Kamil Ostrowski i Dawid Suder mieli trochę większe pole manewru w defensywie, ponieważ do gry wrócili Adrian Kasprzyk i Przemysław Leśniak, ale z różnych przyczyn zabrakło Krzysztofa Pyzio, Łukasza Święcha, czy kontuzjowanego Dominika Górki. Z urazem również grał Marek Pajka, który ma problemy z śródstopiem prawej nogi, a w ubiegły wtorek jego noga wyglądała tak jak na zdjęciu obok.

Spotkanie w Staniątkach myśleniczanie zaczęli z animuszem i w ciągu kilku minut dwukrotnie świetnie w ofensywie odnalazł się Krzysztof Żak, ale do bramki nie udało mu się trafić. Później po zagraniu Mateusza Sabały pięknym strzałem zza pola karnego popisał się Michał Górka, a piłka zatrzepotała w siatce bliżej dalszego słupka. Aktywny w tym spotkaniu strzelec pierwszego gola mógł za chwilę powiększyć swój dorobek bramkowy, gdy zawinął technicznie z lewej nogi, a futbolówka przeleciała tuż obok spojenia słupka z poprzeczką. Dogodną sytuację mieli jeszcze Orłowcy w końcówce, ale po dośrodkowaniu Przemysława Leśniaka Michał Górka nie sięgnął piłki, a Rafał Kański zbyt długo zwlekał z dobitką i jego próba została zablokowana.

Jeszcze przy stanie 0:0 kluczową dla losów spotkania sytuację mieli Czarni Staniątki kiedy Tomasz Drabik znalazł się sam na sam z Markiem Pajką, ale nie do końca udała mu się próba zwodu, co pozwoliło wrócić Pawłowi Maślakowi i wybić piłkę sprzed linii bramkowej. W ostatnich minutach pierwszej połowy gospodarze doprowadzili jednak do remisu, gdy niecelnie wybił piłkę golkiper Orła, trafiła ona do jednego z zawodników Czarnych, który wyłożył ją Tomaszowi Sobolewskiemu, a ten przymierzył technicznie w długi róg.

Gol do szatni ewidentnie przybił Orłowów do muru, bo zanim odnaleźli się na boisku w drugiej połowie, to było już 3:1 dla Czarnych. Najpierw w 51. minucie Przemysław Leśniak faulował w polu karnym Marcina Kowalczyka, a ten wykorzystał rzut karny, strzelając na 2:1. Później po koronkowej akcji z lewej strony wrzucał Tomasz Drabik, a szczupakiem do bramki trafił Michał Szczygieł i było 3:1. Co gorsza w kolejnej sytuacji również głową po dośrodkowaniu z kornera do siatki trafił Michał Gawlik, ale sędzia odgwizdał wcześniejszy faul na obrońcy Orła i nie uznał tej bramki.

W pierwszym kwadransie drugiej połowy wydawać się mogło, że zawodnicy Orła siedzą trochę dłużej w szatni i na boisku się nie zameldowali. W końcu jednak wprowadzenie z ławki Adriana Kasprzyka, Mariusza Kasperka, Witolda Kubali i Tomasza Sabały ożywiło poczynania Orłowców, a na gole przełożyło się w samej końcówce. Sygnał do ataku dał najmłodszy na boisku Mariusz Kasperek, który świetnie się odnalazł w polu karnym i po profesorsku czubem buta skierował piłkę do bramki, strzelając swoją debiutancką bramkę w pierwszej drużynie Orła.

Gol kontaktowy dodał siły i wiary w możliwości myśleniczanom, bo poszli za ciosem! W 84. minucie po zespołowej akcji Krzysztof Żak zagrał z prawej strony do Mateusza Mistarza, a ten przymierzył w długi róg doprowadzając do remisu, a na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Dariusz Ślusarz zagrał w pole karne, gdzie piłka trafiła pod nogi Krzysztofa Żaka, a ten z impetem wpakował piłkę pod poprzeczkę, a swoją ofiarność okupił bolesnym stłuczeniem, gdyż z piłką uprzedził bramkarza rywali, ale później doszło do zderzenia w efekcie którego obaj musieli opuścić boisko.

Sędzia doliczył aż osiem minut z uwagi na długotrwałe udzielanie pomocy obydwóm zawodnikom, ale pomimo tego Orłowcy nawet grając w dziesiątkę z wyrafinowaniem bronili wyniku, dowożąc korzystny rezultat do końcowego gwizdka. Słowa uznania dla zawodników za walkę do końca, ale też dla kibiców, którzy przebyli tak daleką podróż wspierając nasz zespół w walce o kolejne ligowe punkty i byli zdecydowaną większością na trybunach. To właśnie im dedykujemy to zwycięstwo!

Czarni Staniątki - Orzeł Myślenice 3:4 (1:1)
Tomasz Sobolewski 44, Marcin Kowalczyk 51 (k), Michał Szczygieł 46 - Michał Górka 21, Mariusz Kasperek 80, Mateusz Mistarz 84, Krzysztof Żak 88

ORZEŁ: Marek Pajka - Leśniak (69 Kubala), Mistarz, Maślak, Lesiński - Ślusarz, B.Łętocha (60 Kasprzyk), Kański (60 Kasperek) - M.Sabała (71 T.Sabała), M.Górka, Żak