Nie taki wicelider straszny, Orzeł wygrywa z Tempem Rzeszotary!

Emocje dosłownie od pierwszej do ostatniej minuty zgotowali kibicom obydwóch drużyn zawodnicy Orła Myślenice i Tempa Rzeszotary w hicie 16. kolejki V ligi. Orłowcy zdobyli pierwszą bramkę wiosną i pierwsze trzy punkty po wcześniejszym bezbramkowym remisie i jednobramkowej porażce! O wyniku zadecydował gol Rafała Kańskiego z 10. minuty, ale do końca meczu było gorąco!

Gorąco pomimo niezbyt sprzyjającej pogody, gdyż niemal przez całe spotkanie padał deszcz, co najbardziej doskwierało pewnie kibicom. I tak jednak można było z nerwów rwać włosy z głowy do ostatniej sekundy, gdyż obie drużyny miały swoje okazje na zdobycie gola. 

W pierwszych minutach zaatakowało Tempo, ale piłkę spod nóg rozpędzonego napastnika w sytuacji sam na sam wyłuskał Marek Pajka. Odpowiedź Orłowców była za to zabójcza! Adrian Kasprzyk huknął płasko z rzutu wolnego z około 35 metrów, golkiper Tempa odbił piłkę w bok, jednak dopadł do niej Mateusz Mistarz i efektowną piętką wycofał do Rafała Kańskiego, któremu pozostało skierować futbolówkę do pustej bramki.

Zdobyty przez Orła gol rozdrażnił sympatyków i zawodników Tempa, przez co za wszelką cenę starali się odrobić straty. Pomimo naporu rywala myśleniczanie byli tego dnia świetnie dysponowani w defensywie i nie dali sobie wbić gola. Największe zagrożenie stanowiły stałe fragmenty wykonywane przez przyjezdnych, niemniej jednak Orłowcy neutralizowali zagrożenie.

W pierwszej połowie miejscowi mogli zdobyć jeszcze dwa gole, a w obu przypadkach w roli głównej wystąpił rozgrywający dobre zawody Rafał Kański. Najpierw po dośrodkowaniu z kornera wykonywanego przez Dominika Górkę minimalnie chybił głową, a później posłał potężną petardę z rzutu wolnego niemal w samo okienko, ale znakomicie spisał się tym razem bramkarz gości.

Po zmianie stron Orzeł skupił się w większości na defensywie, to Tempo częściej posiadało piłkę i raz po raz kotłowało się pod bramką strzeżoną przez Marka Pajkę. Ostatecznie golkiper Orła zachował w tym meczu czyste konto, a pomogła mu w tym na pewno konsekwentna gra całej drużyny w defensywie. Najlepszą okazję miał Michał Staśko, który obrócił się z piłką na piątym metrze, jednak strzelił w stuprocentowej sytuacji obok bramki. 

W odpowiedzi gospodarze mieli dwie okazje, najpierw swojej szansy nie wykorzystał Krzysztof Żak, a później po dalekim wykopie od bramkarza sam na sam z bramkarzem był Michał Górka, jednak jego strzał w długi róg minął bramkę Tempa. W ostatnich minutach dwa rzuty wolne wykonywał Marcin Pasionek, ale najpierw zawinął technicznie nad bramką Marka Pajki, a już w doliczonym czasie gry strzelał z szesnastu metrów z rzutu wolnego i tym razem bratu w sukurs przyszedł Mateusz Pajka wybijając głową piłkę zmierzającą w światło bramki. 

W tej samej akcji miała miejsce dość nieprzyjemna sytuacja, gdyż głowami zderzyli się Mateusz Mistarz i Dominik Górka w efekcie czego tego ostatniego z zawrotami głowy i podejrzeniem wstrząśnienia mózgu karetka zabrała do szpitala. Uspokajamy jednak, że nasz boczny obrońca po przejściu kompleksowych badań został wypuszczony do domu i w kolejnych meczach zobaczymy go w równie dobrej dyspozycji jak w tę sobotę!

Orzeł Myślenice - Tempo Rzeszotary 1:0 (1:0)
Kański 10'

ORZEŁ: Marek Pajka - Leśniak, Kasprzyk, Maślak, D.Górka - Mistarz, B.Łętocha (83 Mateusz Pajka), T.Sabała (79 Mikołajczyk), Żak, M.Sabała (62 M.Górka) - Kański (73 Kasperek)

fot. B.Polończyk