Wielkie rozczarowanie, Gdovia zwycięska!

Orzeł Myślenice po czterech meczach bez porażki uległ w 6. kolejce V ligi na własnym obiekcie z Gdovią Gdów, chociaż na początku meczu wyszedł na dwubramkowe prowadzenie. Później do siatki trafiali już tylko przyjezdni i wygrali 3:2. Orłowcy pluć sobie mogą w brodę z uwagi na zaprzepaszczenie swojej szansy będąc na dwubramkowym prowadzeniu, ale także zawiedli swoich kibiców, niezbyt dobrym obrazem gry.

Orłowcy w pierwszych dwudziestu minutach radzili sobie znakomicie i raz po raz zagrażali bramce rywali, w końcu w przeciągu dwóch minut zdobyli dwa gole, najpierw za sprawą Michała Górki, a chwilę później na 2:0 podwyższył Mateusz Sabała. Wydawać się mogło, że myśleniczanie spokojnie wygrają to spotkanie, ale niestety w 20. minucie po rzucie rożnym, który był pierwszym zagrożeniem ze strony Gdovii, gola w dość przypadkowych okolicznościach zdobył Mieszko Dubiel, gdyż piłka strącona przez jednego z graczy odbiła mu się od golenia i wpadła do bramki.

Od tego momentu miejscowym jakby odcięło prąd. Jakby ktoś wyłączył przycisk power. Gdovia zaczęła przeważać, akcje Orłowców wyglądały jak przysłowiowe bicie głową w mur, a zupełnie niezrozumiałe decyzje sędziego wprowadzały niepotrzebną nerwowość. Myśleniczanie prowadzili jednak do przerwy i na drugą połowę wychodzili zmotywowani na odbudowę formy z początku spotkania, pech chciał, że już w 46. minucie w kolejnej dość przypadkowej sytuacji piłka spadła pod nogi Mateusza Rojka w polu bramkowym, a ten doprowadził do remisu.

Gol wyrównujący był początkiem problemów, bo w 66. minucie z boiska wyleciał Adrian Kasprzyk za rzekomy faul na skraju pola karnego, ale jak się okazało z nagrania wideo wynika, że ani faul się nie należał ani czerwona kartka. Co gorsza z rzutu wolnego Czajkowski strzelił na 3:2. Końcówka była bardzo nerwowa, Orłowcy próbowali walczyć z przeciwnościami losu, ale szczęście nie było po ich stronie, a w dodatku niepotrzebnie wdali się w dyskusje z sędziami, którzy zupełnie nie radzili sobie z boiskową rzeczywistością. Efektem tego był faul i czerwona kartka Michała Górki w ostatnich minutach, a w dalszej kolejności następne kartki dla zawodników Orła. 

"Przepraszamy naszych kibiców za to, że rozczarowaliśmy ich tym meczem. Zdajemy sobie sprawę, że ich zawiedliśmy, ale też zawiedliśmy siebie samych. Nasza gra, a przede wszystkim zachowanie w niektórych momentach nie powinno się zdarzyć i po wyciągnięciu wniosków będziemy się starać wynagrodzić to w każdym kolejnym meczu" - mówi kapitan Orła Marek Pajka.

Orzeł Myślenice - Gdovia Gdów 2:3 (2:1)
Michał Górka 15, Mateusz Sabała 16

Czerwone kartki: Adrian Kasprzyk (66), Michał Górka (87)

ORZEŁ: Marek Pajka - P.Łętocha, Kasprzyk, Mistarz, Lesiński - Ślusarz, Święch (74 Żak), Pyzio (70 Mateusz Pajka), T.Sabała, M.Sabała (74 Kubala) - M.Górka