Szlagier nie zawiódł, remis z niedosytem!

To był kawał piłkarskiego widowiska. Orzeł Myślenice niemal na szczycie ligowej tabeli mierzył się z ubiegłrocznym spadkowiczem Wiślanką Grabie i prowadził 1:0 do 91. minuty. Wtedy jednak rywale grający w przewadze jednego zawodnika doprowadzili do remisu, wykorzystując rzut karny.

Fotogaleria z meczu - fot. Radek Ostrowski

Orłowcy dobrze zaczęli te zawody, nieźle operowali piłką i stwarzali sobie okazje podbramkowe. Przewagę udokumentowali bramką w 26. minucie, kiedy to po błyskotliwej akcji Sebastiana Oleska z bliska do siatki trafił Kamil Frasik. Orłowcy chcieli pójść za ciosem i zdobyć kolejne gole, ale w kilku przypadkach nieco przekombinowali pod bramką Wiślanki. Rywale natomiast byli bardzo groźni po stałych fragmentach gry i często kotłowało się pod bramką strzeżoną przez Karola Obłazę.

Na początku drugiej odsłony znakomitą okazję miał Sebastian Olesek, ale główkował z bliska obok słupka, natomiast chwilę później strzał Antoniego Matejczyka minimalnie minął bramkę rywali. O ile w pierwszej połowie Orzeł miał nieznaczną przewagę, to po przerwie warunki dyktowali rywale, ale decydująca dla losów meczu była akcja z 60. minuty, kiedy to z drugą żółtą kartką z boiska wyleciał Kyryl Kyrylov, a drużyna z Grabia rzuciła się do huraganowych ataków.

Tylko w ostatnich 10 minutach Karol Obłaza aż czterokrotnie ratował zespół w stuprocentowych sytuacjach. Niestety jednak w doliczonym już czasie gry po faulu Mateusza Mistarza w polu karnym sędzia wskazał na wapno, a rywale doprowadzili do remisu. 

Orzeł Myślenice - Wiślanka Grabie 1:1 (1:0)
Frasik 26 - Panek 90+1 (k)

ORZEŁ: Obłaza - Żak, Mistarz, Kasprzyk, Moskal (55 Jamrozik) - KyrylowI, Suder (82 Ponomarenko), Marchiński, Kasperek, Olesek (60 Depta) - Frasik (55 Matejczyk).

Fotogaleria z meczu - fot. Radek Ostrowski