U17: Tylko remis z Krakusem, a w 88. minucie Orzeł prowadził 3:1...

Nie mają szczęścia podopieczni trenera Łukasza Zająca w tym sezonie, już po raz kolejny o utracie zwycięstwa decydują bramki zdobywane przez rywali w końcowym fragmencie meczu. To dla naszych juniorów młodszych też lekcja i okazja do wyciągnięcia wniosków, by konsekwentnie grać do końca. To był bowiem niezły występ, w którym Orłowcy prowadzili z Krakusem Nowa Huta na wyjeździe 3:1, a bramki stracone w 88. i 90. minucie spowodowały, że obie drużyny podzieliły się punktami.

Zaczęło się fantastycznie, bowiem najpierw wynik otworzył Bartłomiej Brózda - popularny w swoim stylu w polu karnym wziął obrońców na plecy i wpakował piłkę do siatki. Później zespołowa akcja, w której w finalnej części Kamil Suder dośrodkował w pole karne, a Mateusz Matoga zamknął akcję celnym strzałem do siatki. Prowadzenie 2:0 nieco rozluźniło zapędy Myśleniczan, a niestety przed przerwą stracili gola po błędzie w defensywie.

Orłowcy jednak w drugiej połowie znów odskoczyli - tym razem po dośrodkowaniu Huberta Gołębia z kornera kapitalną bramkę zdobył kapitan Orła Tymoteusz Hankus, który przymierzył lewą nogą w samo okienko bramki przeciwnika. Niestety wspomniane już na wstępie końcowe minuty odebrały Orłowcom dwa punkty, stracone gole w 88. i 90. minucie spowodowały, że mecz zakończył się remisem 3:3.

Krakus Nowa Huta - Orzeł Myślenice 3:3 (1:2)
B.Brózda 11, M.Matoga 13, Hankus 74

ORZEŁ: Kowal - Gielas, Hankus, Siatka - M.Matoga (65 Ożóg), Biela (65 Szklarz), Mitana, Bruzda (46 Gracz) - Gołąb, Suder, B.Brózda