U15: Efektowne trafienie Maksa Szklarza to za mało na Orawę Jabłonka

Orzeł Myślenice uległ wiceliderowi drugiej grupy Małopolskiej Ligi Trampkarzy, przegrywając na własnym obiekcie z Orawą Jabłonka 1:4 (1:2). Podopieczni trenera Marka Łacnego z pewnością nie mają jednak się czego wstydzić po tym starciu, choć wynik nie jest zadawalający, to zagrali niezłe zawody i gdyby lepsza skuteczność, mogliby się pokusić o nawiązanie wyrównanej rywalizacji z wymagającym przeciwnikiem.

Na szczególną uwagę zasługuje na pewno gol zdobyty przez Orłowców już w 2. minucie meczu. Marcel Żądło odwrócił się z rywalem na plecach i zagrał w uliczkę do Adriana Horabika, ten chociaż miał przed sobą tylko bramkarza, a obok Oskara Kapuścińskiego, któremu mógł dograć do pustej bramki, to zdecydował się na sprytne wycofanie do Maksymiliana Szklarza. Kapitan Orła w pełnym biegu przymierzył wewnętrzną częścią stopy, a piłka zatrzepotała w siatce w samym okienku bramki rywali.

Niestety jednak rywale wyrównali już dwie minuty później, gdy sędzia wątpliwie wskazał na wapno po wślizgu Kacpra Płaczkowca i Orawa Jabłonka doprowadziła do remisu. Przed przerwą przyjezdni wyszli na prowadzenie 2:1, które dzięki dwóm bramkom po przerwie jeszcze podwyższyli. Orłowcy udowodnili w tym meczu, że potrafią grać kombinacyjnie i nieprzypadkowo przez całą rundę plasują się w czubie tabeli, atutem rywali była siła fizyczna, która była zuważalna w bezpośrednich pojedynkach, jednak cieszy, że nasi trampkarze mogą piłkarskie doświadczenie zdobywać w starciu z tak wymagającymi rywalami.

Orzeł Myślenice - Orawa Jabłonka 1:4 (1:2)
Szklarz 2

ORZEŁ: Nalepa - Konieczny, Hudaszek, Płaczkowiec - Dudzik, Bajer, Żądło, Szydłowski - Horabik, Szklarz, Kapuściński oraz Burkat, Hosaja, Zając, Pluszczyk, Modes, Madej, Jamróz