Dreszczowiec trampkarzy, zdobyli punkt choć przegrywali 0:3!

Fatalna pierwsza połowa i fantastyczna pogoń w celu odrobienia strat po zmianie stron, tak jednym zdaniem można opisać sobotni mecz Orła Myślenice z Borkiem Kraków w krakowskiej I lidze trampkarzy. Przyjezdni przed przerwą zdobyli trzy piękne gole, aby po przerwie stracić prowadzenie i na dodatek piłkę meczową w ostatnich sekundach miał Maciej Strugalski, ale pomylił się o kilka centymetrów.

Orłowcy szybko stracili gola, bo już w 11. minucie po nieporozumieniu w defensywie rywale przedarli się prawą stroną, jeden ze skrzydłowych wycofał na siódmy metr gdzie odnalazł się Filip Darczuk i wpakował piłkę pod poprzeczkę nie dając szans Krzysztofowi Baranowi. Kilka minut później było 2:0 gdy myśleniczanie popełnili błąd w wyprowadzaniu piłki, a rywale skrzętnie go wykorzystali. Znów swoje konto bramkowe powiększył Filip Darczuk.

Ozdobą meczu był gol na 3:0 dla Borku. Po rozegraniu rzutu rożnego futbolówka trafiła do Szymona Kolbusza, a ten fantastycznym strzałem w samo okienko nie dał najmniejszych szans Orłowcom na zapobiegnięcie utraty tego gola. Wcześniej szansę na zdobycie kontaktowego gola mieli podopieczni trenera Kamila Ostrowskiego, ale sytuacji sam na sam nie wykorzystał Maciej Strugalski. Gola kontaktowego zdobyć mógł też Denis Babycz, jednak przed przerwą bramka rywali była jak zaczarowana.

Sygnał do odrobienia strat dał po przerwie Igor Kostiuk do spółki z Antonim Matejczykiem. Potężna bomba tego pierwszego została sparowana przez bramkarza, ale dobitka do pustej bramki Antka Matejczyka dała gola na 3:1. W 54. minucie kontaktowego gola zdobył Eryk Druzgała po podaniu Kacpra Firka i końcówka zapowiadała się niezwykle interesująco. 

Orłowcy dostali wiatr w żagle i raz po raz zagrażali bramce Borku, aż w końcu świetną dwójkową akcję przeprowadzili Denis Babycz z Wiktorem Grochalem w efekcie czego ten drugi zagrał prostopadle do Kacpra Firka, który znalazł się sam na sam z bramkarzem, po czym przedryblował go i skierował piłkę do pustej bramki. W doliczonym czasie wspomnianą piłkę meczową miał Maciej Strugalski gdy klatką piersiową wypuścił sobie piłkę dzięki czemu znalazł się sam na sam z bramkarzem, strzelił jednak na tyle nieprecyzyjnie, że futbolówka o kilka centymetrów minęła słupek bramki. Ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów, a fantastyczna pogoń Orłowców jest świetnym prognostykiem na kolejne mecze!

Orzeł Myślenice - Borek Kraków 3:3 (0:3)
Matejczyk 46, Druzgała 54, Firek 61 - Darczuk 11, 17, Kolbusz 26

ORZEŁ: Baran - Surówka, Sopiak, Bodzioch, Wójtowicz - Majka, Kostiuk, Babycz, Grochal, Firek - Mika oraz Danek, Sobieszkoda, Druzgała, Stąsiek, Strugalski, Matejczyk, Depta