Trenerski dwugłos przed startem rozgrywek

Trenerzy Kamil Ostrowski i Dawid Suder w ekskluzywnym wywiadzie dla portalu internetowego www.orzelmyslenice.pl podsumowali okres przygotowawczy do rundy wiosennej w wykonaniu Orła Myślenice oraz nakreślili plan na najbliższe tygodnie. Mamy nadzieję, że założenia uda się zrealizować i Orzeł Myślenice dostarczy swoim sympatykom mnóstwo pozytywnych emocji w nadchodzącej rundzie wiosennej.

Okres przygotowawczy zbliża się ku końcowi jak on wypadł okiem trenerów? Czy udało się wypełnić stawiane na początku roku założenia dotyczące przygotowań?
Okres przygotowawczy do rundy wiosennej jest bardzo długi, zawodnicy nie przepadają za dłuższą przerwą, w której nie występuje rywalizacja o punkty. Przed startem przygotowań został przedstawiony dokładny plan, tak żeby zawodnicy mieli świadomość czemu i po co dane jednostki treningowe mają służyć. W perspektywie czasu, który minął od 11 stycznia można uznać że wszystkie cele jakie sobie założyliśmy zostały zrealizowane. Wiadomo, że nie obyło się bez małych przeszkód, na przykład gdy w ostatniej chwili rywale odwołali mecz kontrolny z Orłem Iwanowice. Niemniej jednak liczba dziewięciu sparingów pozwoliła nam na zrealizowanie założeń taktycznych, które sobie wspólnie zaplanowaliśmy.

Obóz szkoleniowy, profesjonalne testy, monitoring pracy serca podczas każdego z treningów i meczów to rzadkość u piłkarzy nawet na wyższym poziomie rozgrywkowym niż V liga. Jak to wygląda z perspektywy trenera? Pomocne w przygotowaniach były innowacyjne jak na ten poziom metody?
Każda informacja zwrotna w treningu sportowym jest pomocna i daje jakiś obraz, często inny niż mogło by się wydawać wnioskując na zasadzie samej tylko obserwacji. W ligach amatorskich każdy zawodnik przychodzi na trening z innym bagażem dziennego zmęczenia. Bartek Łętocha we wtorek może być zupełnie innym Bartkiem Łętochą w czwartek ponieważ miał znacznie mniej intensywną pracę. Mieliśmy dostęp do paru urządzeń, których na co dzień nie są wykorzystywane to fakt, ale to tylko narzędzia nie sam cel treningu. Ważne, aby nie wystąpił przerost formy nad treścią, zawodnicy muszą dokładnie wiedzieć co i w jakim celu wykonują. Muszą wiedzieć o co w tym chodzi i co dzięki temu zyskają.

A wracając do początku pytania – obóz? Jeden z ważniejszych, a jak nie ważniejszych to na pewno przyjemniejszych momentów okresu przygotowawczego. Zaplanowaliśmy go na początek nie bez kozery, gdyż oprócz walorów czysto sportowych nie mogło zabraknąć w nim szeroko rozumianej cementacji drużyny, która cały czas się przecież formułuje.

Zauważą tym samym kibice wiosną zmianę w grze Orła Myślenice? Jaki jest cel drużyny na drugą część sezonu?
Radykalnych zmian odnośnie sposobu gry na rundę wiosenną na pewno nie będzie. Dalej będziemy kontynuować, to co przyniosło nam 22 punkty jesienią. Mamy nadzieję, że ilość rozegranych meczów kontrolnych z ciekawymi rywalami występującymi na różnym poziomie rozgrywek, pozwoliło wypracować sposób gry, który przyniesie nam zwycięstwa w kolejnych spotkaniach o ligowe punkty.

Pytaliśmy o plusy, ale nigdy nie jest idealnie. Czego zabrakło w okresie przygotowawczym? Zauważalne były jakieś mankamenty? Co można było zrobić lepiej, a do czego nie było odpowiednich warunków?
Nigdy nie jest tak żeby nie mogło być lepiej - to oczywiste. Ale absolutnie nie mamy na co narzekać. Mieliśmy zapewnione optymalne warunki. Wspomniany obóz, dostęp do boiska ze sztuczną nawierzchnią, do hal gimnastycznych, incydentalnie odnowy biologicznej na krytej pływalni w Myślenicach. Z tego miejsca podziękowania w kierunku zarządu Orła za nieocenioną pomoc. Zależało nam na tym, aby ten długi i żmudny z punktu widzenia zawodnika okres urozmaicać na ile to tylko możliwe, ale równocześnie trzymać się ustalonego wcześniej planu. Tak paradoksalnie to brakuje w dzisiejszych czasach tego co dekadę temu było normą - treningu na śniegu, na grząskich murawach, gdyż uważam, że w tym okresie ważny jest trening na różnym podłożu, aby zmuszać mięśnie do adaptacji w różnych warunkach. Sztuczne murawy to zbawienie, ale w nadmiarze mogą stać się prawdziwą zmorą. Zależało nam, aby najszybciej jak to tylko możliwe wejść na naturalne boisko. Tutaj też podziękowania w kierunku włodarzy Dalinu Myślenice, bo dzięki ich uprzejmości mogliśmy skorzystać z ich boiska bocznego.

Mając doświadczenie na bazie obserwacji w latach poprzednich, w okolicznych klubach w przerwie zimowej często dochodziło do wzmocnień transferowych, a nieraz nawet do rewolucji kadrowej. W Orle takie sytuacje nie miały miejsca i z tego co nam wiadomo teraz jest podobnie...
No tak. Orzeł to jeden z ostatnich bastionów, w którym zawodnicy nie są opłacani, a co za tym idzie niezmiernie ciężko o jakieś spektakularne transfery. Oczywiście wszystko zależy od przyjętej przez klub filozofii. Nikomu nie można zabronić budowania drużyny na swoich zasadach. Stąd wielu naszych rywali musimy po przerwie zimowej „uczyć się” na nowo, bo ich kadry mocno się pozmieniały.

Jak chodzi o Orła to wszyscy wiemy, że nie łatwo w dzisiejszych czasach zachęcić do gry doświadczonego zawodnika w klubie, gdzie zaoferować mu można tylko dobre warunki organizacyjne oraz świetną atmosferę. Stąd jeżeli już się ktoś pojawia u nas to w większości młodzi ludzie, którzy jeszcze się uczą seniorskiej piłki. Ale z drugiej strony taki układ jest świetny z uwagi na swoją szczerość! Ktoś jest, bo chce i naprawdę to co robi sprawia mu przyjemność. Chce być częścią orłowskiej rodziny, gdzie wszyscy są na tych samych równych warunkach.

Na dzień dzisiejszy do kadry seniorów dołączyliśmy dwóch juniorów młodszych: Jakub Bartosz i Arek Nosal. Rzutem na taśmę do drużyny dołączył również bramkarz Szymon Wróblewski (ostatnio Karpaty Siepraw - juniorzy). Wierzę, że Ci zawodnicy przy odpowiednim zaangażowaniu szybko staną się ważnymi ogniwami drużyny.

Druga runda często bywa trudniejsza z uwagi na to, że do jakichś urazów dochodzą też kartki, nieobecności zawodników, Orzeł nie będzie miał chyba problemów z zastąpieniem zawodników z podstawowego składu równie silną alternatywą? Rywalizacja jest wyrównana niemal na każdej pozycji, a sygnał do gry w pierwszym zespole daje coraz więcej młodych zawodników...
Modne wśród trenerów jest powiedzenie "pokaż mi swoją ławkę, a powiem ci jak mocny masz zespół". Szeroka kadra na każdym szczeblu rozgrywek daje trenerowi komfort przy doborze pierwszej jedenastki. Mamy takie szczęście, że dysponujemy liczną kadrą i jednocześnie wyrównanym zespołem. Każdy zawodnik wchodzący z ławki rezerwowych ma predyspozycję do tego, żeby pomóc drużynie. Już w rundzie jesiennej, bardzo często od początku spotkania na placu gry pojawiali się nie tyle młodzieżowcy, co chłopcy w wieku juniora. W meczu z Czarnymi Staniątki jesienią na boisku w jednym czasie przebywało czterech juniorów, co pokazuje, że nie boimy się stawiać na zawodników, którzy stawiają pierwsze kroki w seniorskiej piłce, a co najważniejsze nadal będziemy to robić jeśli tylko swoją dyspozycją będą udowadniać przydatność dla drużyny.

Na koniec słowo o tym, do czego dążymy. W końcu każdy ma swój plan i swoje marzenia - jaki będzie Orzeł wiosną 2016.
Możemy wygrać z każdym, mamy naprawdę świetną drużynę, która stanowi kolektyw na boisku oraz poza nim. Chcemy grać w każdym meczu o trzy punkty bez względu na przeciwnika i miejsce spotkania. Najważniejsze dla nas żeby zawsze bez względu na okoliczności być tą samą zgraną paką. Bycie Orłowcem ma sprawiać nam przyjemność, a co najistotniejsze życzymy sobie przede wszystkim, aby dopisywało nam zdrowie i szerokim łukiem omijały kontuzje.