Remis z niedosytem, Orzeł 1, Gdovia 1

Orzeł Myślenice zainkasował zaledwie punkt w meczu z Gdovią Gdów, remisując na własnym obiekcie 1:1 (1:1). Warto jednak zaznaczyć, że Orłowcy włożyli wiele sił w ten pojedynek i chociaż grali w bardzo okrojonym składzie, to stworzyli znacznie więcej sytuacji niż rywale i powinni to spotkanie wygrać!

Z różnych przyczyn do dyspozycji trenera Pawła Karasia w tym spotkaniu nie byli tacy zawodnicy jak Dariusz Ślusarz, Krzysztof Pyzio, Łukasz Święch, Adrian Kasprzyk, Mateusz Pajka, Kamil Ostrowski, czy Bartłomiej Nawieśniak, a większość z nich nie dość, że są podstawowymi zawodnikami, to jeszcze stanowią o sile zespołu. Pomimo kadrowych braków myśleniczanie pokazali się z bardzo dobrej strony!

Mecz rozpoczął się jednak po myśli przyjezdnych, bo po długiej piłce od jednego z defensorów zaspała formacja obronna Orła i Gdovia wyszła na prowadzenie w 6. minucie. Gola w sytuacji sam na sam zdobył Sebastian Wołek. Po fatalnym początku Orłowcy wzięli się w garść i już chwilę później wyrównać powinien Michał Górka, ale jego strzał lewą nogą instynktownie wybronił golkiper gości.

Później sprytny strzał z rzutu wolnego Kamila Lesińskiego o mały włos znalazłby drogę do sieci, ale efektownym szczupakiem piłkę wybił jeden z defensorów. W końcu jednak piłka zameldowała się w sieci, gdy w 21. minucie z prawej strony z kornera dośrodkowywał Kamil Lesiński, a najwyżej w polu karnym wyskoczył Rafał Kański i kapitalnym strzałem głową wyrównał stan rywalizacji!

Wiele działo się również w drugiej połowie, a zdecydowanie więcej pod polem karnym drużyny z Gdowa! Świetną okazję miał Patryk Jamrozik, który w sytuacji sam na sam minął już bramkarza, ale zbyt daleko wypuścił sobie piłkę i nie zdołał skierować jej z ostrego kąta do siatki. Swoich sił próbowali jeszcze Dominik Górka i Rafał Kański, ale piłka nie chciała wpaść do bramki. Dogodne sytuacje mogły się zemścić, gdyż stuprocentową sytuację miała Gdovia, gdy Konrad Kasprzyk strzelał z kilku metrów, ale tym razem bramkarskim kunsztem wykazał się Mateusz Bies, ratując zespół przed utratą gola. 

W końcówce najpierw bliski szczęścia był Artur Kraus, ale jego strzał również obronił Mariusz Pieprzyk, a piłkę meczową w doliczonym czasie gry miał Michał Górka, gdy Rafał Kański zagrał mu za linię obrony, a ten mając przed sobą tylko bramkarza nieudanie lobował, trafiając golkiperowi Gdovi prosto w ręce.

Orzeł Myślenice - Gdovia Gdów 1:1 (1:1)
Rafał Kański 21 - Sebastian Wołek 6

ORZEŁ: Mateusz Bies - Dominik Górka, Łukasz Bzdek, Mateusz Mistarz, Kamil Lesiński - Krzysztof Żak, Bartłomiej Łętocha, Kamil Marzec, Patryk Jamrozik (73 Artur Kraus) - Rafał Kański, Michał Górka