Emocje w Zakliczynie i remis po dwóch rzutach karnych!

Mecz Jordana Zakliczyn z Orłem Myślenice zakończyło się remisem 1:1 (1:0), ale co ciekawe żadna z bramek nie padła z gry. Skutecznymi egzekutorami rzutów karnych okazali się Jaśkowiec dla Jordana i Bałucki dla Orła, a główne role w tym spotkaniu odgrywali bramkarze.

Orłowcy zaczęli z animuszem i już w pierwszych minutach strzał z rzutu wolnego Bałuckiego świetnie obronił E.Burkat. Rozgrywający świetne zawody golkiper Jordana równie dobrze zachował się przy strzałach Kańskiego i Święcha, a w końcówce pierwszej połowy sam na sam z nim znalazł się Pyzio i również w tej sytuacji górą był bramkarz gospodarzy.

Przewaga ze strony Orła nie została więc udokumentowana bramką, natomiast w międzyczasie bliscy szczęścia byli miejscowi, gdy po jednym z kontrataków z woleja niemal w okienko przymierzył A.Burkat, ale Pajka efektownie sparował piłkę na rzut rożny. Kluczowa dla losów całego spotkania była 30. minuta. Wcześniej przy trzech dośrodkowaniach trzykrotnie jeden z zawodników przewracał się w polu karnym sugerując, że jest faulowany, natomiast sędzia w żadnym z przypadków nie zareagował. Zareagował natomiast przy próbie z wspomnianej 30. minuty i ku zaskoczeniu wszystkich wskazał na wapno. Jedenastkę na bramkę zamienił Jaśkowiec.

Początek drugiej połowy obfitował w błyskawiczną wymianę ciosów. Na przestrzeni kilku minut najpierw sytuację sam na sam zmarnował Święch, gdyż znów świetnie interweniował Burkat, a później po dośrodkowaniu z kornera z lewej nogi minimalnie pomylił się Ostrowski. Akcja przeniosła się zaraz pod drugie pole karne, gdzie niesygnalizowany strzał Kwatera sparował Pajka, a następnie powstrzymał Burkata w sytuacji sam na sam.

W 65. minucie Kasprzyk świetnym podaniem obsłużył Bałuckiego, a ten zakręcił obrońcą w polu karnym po czym został sfaulowany i arbiter zawodów znów wskazał na jedenasty metr. Sam poszkodowany podszedł do ustawionej na wapnie futbolówki i pewnym strzałem wymierzył sprawiedliwość, doprowadzając do remisu. Kolejne minuty obfitowały w kilka składnych akcji Orła, ale strzał Żaka z ostrego kąta obronił Burkat, później Mistarz głową minimalnie się pomylił, a na koniec Kasprzyk kropnął z rzutu wolnego, ale Burkat efektownie sparował na rzut rożny.

Ostatnie minuty spotkania były lepszym okresem gry dla miejscowych, gdyż stworzyli co najmniej dwie groźne sytuacje, ale strzał Sz.Burkata wyłapał Pajka, a chwilę później po dośrodkowaniu z kornera Kwater w wymarzonej sytuacji główkował z kilku metrów wprost w ręce bramkarza.